Kadra trenuje w Norwegii
01.08.2017
Już tylko parę dni zostało naszym najlepszym juniorkom i juniorom w biegach narciarskich do powrotu do kraju. Wspólnie z reprezentantami 14 państw świata trenują z gwiazdami norweskich biegów narciarskich i miejmy nadzieję podpatrują i uczą się od rywali.
Dziewczyny miały trening siłowy z Astrid Jacobsen, chłopaki trening na nartorolkach, siłowy (pchanie) z Johanesem Klaebo - mówi nam jeden z dwójki przebywających w Norwegii trenerów Dawid Damian z Jedności Nowy Sącz.
Zawodnicy mają dwa treningi dziennie ranny o 8. 30, drugi po południu, po kolacji tzw. meeting gdzie omawiane sa różne aspekty techniczne. Zawsze pada masa pytań i jeszcze więcej odpowiedzi - kontynuuje Damian.
Trenerzy spotykają sie w swoim gronie o 22-ej i tam naprawdę dużo się dowiadujemy. U nich ( w Norwegii) zawodnicy w kategorii juniorów czyli roczniki 98 i 99 trenują do 750 godzin w roku. Jednak co bardzo istotne 538 godzin to trening w pierwszym zakresie. Dużo mają także elementów szybkościowych. Zresztą mają ujednolicony system obowiązujący wszystkich zawodników od wieku 14 lat. Rozmawiałem z trenerem Włochów właśnie o tej dawce 750 godzin i obaj stwierdziliśmy, że można jak ma się takie warunki treningowe. Zarówno we Włoszech jak i u nas w Polsce mało jest miejsc do biegania na nogach po miękkich podłożach czego w Norwegii nie brakuje.
Rozmawialiśmy także z Johannesem Klaebo, który zaskoczył informacją, że w tym roku ma zaplanowane 800 godzin treningowych, dodał także , że dużo gra w piłkę co jak sam powiedział bardzo lubi.
Warunki lokalowe mamy świetne, chłopcy mają swój domek, dziewczyny mieszkają z Białorusinkami. My (trenerzy) mieszkamy w takich apartamentach, które tutaj nazywają loggiami.
Jeżeli chodzi o wytyczne, które przedstawili nam organizatorzy przed przyjazdem, to jak można zauwazyć na miejscu, ani limit 200 FIS punktów, ani składy ilościowe poszczególnych reprezentacji nie są jakoś drastycznie przestrzegane. Myślę, że trochę zapłaciliśmy frycowe - dodaje trener Jedności Nowy Sacz Dawid Damian. Trener Damian w piątek jako jedyny wraca do kraju samochodem, reszta ekipy do domu wróci samolotem.
W czasie zgrupowania odbył się także sprawdzian na nartorolkach, oficjalnie nazywany ostrym treningiem. Bardzo dobrze zaprezentował się w nim Mateusz Haratyk, który zajął 12 miesjce, ulegając tylko ośmiu Norwegom, dwóm Finom i jednemu Włochowi. Do zwycięzcy Jorgena Lipperta (NOR - 35,51min) stracił niecałą minutę.
Miejmy nadzieję, że junior camp dla młodych biegaczy narciarskich w Norwegii wejdzie już na stałe do kalendarza PZN na sezon letni. Warto podziekować także pani Annie Medyńskiej, która już od marca monitorowała sprawę nie pozwalając Polskiemu Związkowi Narciarskiemu zapomnieć o obozie dla polskich juniorów.
Kuba Cieślar
foto. Anna Staręga